18 lutego 2009

Firmy Red Hat i Microsoft podpisały umowę, na mocy której…

Firmy Red Hat i Microsoft podpisały umowę, na mocy której każdy z produkowanych i obsługiwanych przez nie systemów operacyjnych będzie mógł działać pod kontrolą hiperwizora, uruchomionego w ramach drugiego systemu.

Jak stwierdził Mike Evans, wiceprezes rozwoju usług korporacyjnych w Red Hacie, umowa ta została wymuszona przez klientów i partnerów dystrybucyjnych. Potwierdził to Mike Neil z Microsoftu. Obie firmy są niezbyt lubiącymi się rywalami na rynku serwerów i układ zawarły bardzo niechętnie.

Warto pamiętać, że umowa jest dużo bardziej okrojona od tej, którą Novell i Microsoft podpisały w 2006 roku. Sojusz ten wzbudził wiele kontrowersji – głównie związanych z kwestiami licencjonowania Linuksa i opartych na nim aplikacji. Ale Novell zarobił na układzie dużo pieniędzy, ponieważ Microsoft zaczął za niego sprzedawać licencje na systemy SLES i SLED (Suse Linux Enterprise Server/Desktop).

Nowa umowa w ogóle nie dotyczy kwestii związanych z licencjami. Nie przewiduje też wzajemnego wsparcia przy sprzedaży usług. Celem jest wyłącznie zapewnienie stabilności mieszanych, linuksowo-windowsowych środowisk. Naciskała na to rosnąca baza klientów, która domagała się sprawniejszych mechanizmów wirtualizacyjnych podczas pracy z serwerami. Jak ocenia bowiem firma analityczna IDC, Windows i RHEL to razem 80% wszystkich wirtualizowanych systemów operacyjnych. Czas zatem zakopać topór wojenny i pogodzić się z nieuniknionym – stwierdzili analitycy.

Dlatego Microsoft i Red Hat są teraz partnerami w swoich programach certyfikacyjnych. Microsoft daje pełne gwarancje na poprawne działanie systemów RHEL 5.2 i 5.3 pod kontrolą hiperwizora Hyper-V na systemie Windows 2008 Server (zarówno w wersjach 32- jak i 64-bitowych), zaś Red Hat analogicznie zapewnia pełne wsparcie dla systemów Windows 2000 SP4, Windows Server 2003 SP3 i Windows Server 2008 uruchomionych pod kontrolą hiperwizora w systemach Red Hat Enterprise Linux.

I tu pojawia się pytanie – którego to hiperwizora? Świat Linuksa jest pod tym względem o wiele bogatszy od homogenicznych rozwiązań Microsoftu. Można się domyślać, że chodzi o Xen – który jest domyślnym hiperwizorem RHEL 5. Ale już w RHEL 6 Red Hat zamierza skupić się na własnym hiperwizorze KVM, który nabył pół roku temu podczas przejęcia firmy Qumranet. Problem zaś w tym, że o ile Microsoft ma pewne doświadczenie z Xenem, to jednak KVM jest dla firmy z Redmond kompletną zagadką. Czyżby zatem czekała branżę wirtualizacyjną kolejna runda sporów o interoperacyjność?

Źródło: ChannelRegister.co.uk, Virtualization.info, webhosting.pl